Pyta Zayn, gdy powoli otwieram oczy. Jestem zdezorientowana. Rozglądam się i zaczynam sobie wszystko przypominać. Musiałam zasnąć zanim Zayn zdążył podać mi wodę. To dziwne.
-Taa.
Odmrukuję i podnoszę się do pozycji siedzącej. Trochę kręci mi się w głowie.
-Która godzina?
Pytam, gdy dostrzegam, że za oknem jest już ciemno i mogę podziwiać nocną panoramę Bradford. W całym mieszkaniu pali się kilka małych lamp.
-Kilka minut po 19.
-Chyba powinnam już pójść.
Mówię cicho, bardziej do siebie niż do niego. Przeczesuję dłonią włosy i wstaję, a zaraz po mnie Zayn.
-Możesz jeszcze zostać...
Mówi, a ja patrzę zaskoczona w jego stronę. Stoimy blisko siebie, a jego oddech jest urywany. Jego oczy pociemniały i teraz wwiercają się w moje. On tak pięknie pachnie.
-J-ja nie chcę dłużej zabierać ci czas.
Mamroczę poddenerwowana. Motyle w moim brzuchu oszalały.
-Jest dobrze.
Szepcze i ledwo nadążam zrozumieć to co się dzieje, a już czuję jego usta na moich. Są miękkie i ciepłe. Mają posmak tytoniu, który musiał wypalić zanim się obudziłam. To dość podniecające, zwłaszcza, gdy wsuwa swój język do moich ust i lekko mnie nim pieści. Swoimi dużymi dłońmi ujmuje moją twarz. Unoszę się na palcach, by lepiej go poczuć i zaczynam odwzajemniać pocałunki. Nie mija minuta, gdy kładzie dłonie pod moimi pośladkami i sprawnie mnie unosi. Piszczę zaskoczona i mocno obejmuję go za kark. Zmiażdżę go swoim ciężarem.
-Jesteś taka lekka.
Mówi, jakby właśnie odczytał moje myśli i chciał im zaprzeczyć. Nie zdążę odpowiedzieć, gdy znowu zaczyna mnie całować. Moje podbrzusze zaczyna pulsować i czuję ciepło, które się we mnie kotłuje. Wchodzimy do sypialni i niemal od razu zostaję rzucona na łóżko. Moje serce wali jak szalone. Obserwuję Zayn'a z dołu, podpierając się na łokciach. Ściąga bluzę przez głowę, odsłaniając nagi, umięśniony i pokryty tatuażami tors. Jest piękny i gorący. Tajemniczy i pociągający. Marzenie zarówno nastolatek jak i dorosłych kobiet. Pojawia się nade mną, kładąc dłonie po obu stronach mojej głowy. Pochyla się i sunie nosem wzdłuż kości policzkowej do podstawy szyi. Składa mokry pocałunek i wsuwa dłonie pod mój sweter. Przechodzą mnie dreszcze i z niecierpliwością oczekuję na to co nadchodzi wielkimi krokami. Gdzieś z tyłu mojego umysłu czuję niepokój, spowodowany moim ciałem i tym, że gdy Zayn zobaczy mnie nagą, może być przerażony tym jak gruba jestem.
Chwyta brzegi mojego swetra i podwija go do góry, całując każdy nowo odkryty kawałek mojej skóry. Z jego pomocą ściągam materiał i odrzucam za siebie. Niespodziewanie Zayn łapie mnie za nadgarstki i unosi moje ręce, bacznie się im przyglądając. Przełykam głośną ślinę czekając na to, aż powie, że mam się ubrać i wyjść. Ale nic takiego się nie dzieje. Zamiast tego muska skórę na moich rękach, dotyka kciukami każdej blizny. Szczególną uwagę zwraca na te świeże rany. Następnie patrzy mi w oczy, a ja dostrzegam ból wypisany na jego twarzy. Całuje mnie lekko w usta, ale to dla mnie za mało. Wsuwam palce w jego włosy i pogłębiam pocałunek. W przeciągu kilku minut pozbywamy się swoich ubrań,a Zayn znowu poświęca chwilę, by móc wycałować moje blizny, tym razem te na udach i kościach biodrowych. Nic nie mówi i jestem mu za to niezmiernie wdzięczna. Gdy jestem całkowicie naga, rumienię się. Zayn przygląda mi się intensywnie i robi coś, co zupełnie mnie zaskakuje. Wsuwa dłoń między moje uda, rozsuwając je. Kciukiem dotyka mojej łechtaczki i zaczyna całować mój brzuch, schodząc niżej. Jestem sparaliżowana i nawet nie zauważam tego, że wstrzymuję oddech. Jego wargi dotykają mojej kobiecości i czuję jak przejeżdża po niej językiem. Wciągam gwałtownie powietrze i próbuję zacisnąć uda, ale uniemożliwiają mi to ręce Zayn'a, które pilnują, bym pozostała w tej pozycji. Pieści mnie w niesamowity sposób. Doprowadza do granicy podniecenia i pozwala się nią rozkoszować. Wydobywam z siebie jęki, których mimo usilnych starań, nie potrafię powstrzymać. To coś zupełnie nowego, niewiarygodnego. Odsuwa się ode mnie, a ja czuję chłód. Próbuję uspokoić swoje nerwy, sądząc, że to koniec, ale potem Zayn pozbywa się swoich czarnych bokserek i wyciąga z szafki prezerwatywę. Jestem onieśmielona, więc odwracam wzrok. Czy my właśnie będziemy uprawiać seks?
Zayn ponownie rozsuwa moje uda, tym razem szerzej i czuję jego męskość, który dotyka mojej skóry. Główką przejeżdża wzdłuż mojej kobiecości,a następnie powoli się we mnie wsuwa. To nadal jest dosyć dziwne i niekomfortowe.
-Ciasno.
Mamrocze, wypuszczając drżący oddech. Przełykam gulę w gardle.
-To źle?
Pytam cicho z obawą. Zayn patrzy na mnie i lekko się uśmiecha.
-Nie.
Mówi i zaczyna się poruszać. Z początku jest ostrożny i widzę, że próbuje się hamować, ale z każdą kolejną chwilą jego pchnięcia są mocniejsze i głębsze, w efekcie czego dochodzę po kilku minutach a on tuż po mnie. Opada na mnie lekko i całuje w nos. To było niesamowite. Czuję jak się ze mnie wysuwa i opada na poduszkę obok. Nasze oddechy są przyspieszone, a w pokoju zrobiło się duszno. Mam mętlik w głowie, aż w końcu Zayn kładzie dłoń na moim brzuchu i zaczyna po nim wodzić palcami. Przechodzą mnie dreszcze, a motyle w moim brzuchu znowu się odzywają.
-Jesteś taka piękna.
Szepcze do mojego ucha, a następnie mnie tam całuje. Zalewa mnie fala ciepła i nie bardzo wiem jak zareagować. Część mnie jest uradowana, a część wypiera się tych słów, kompletnie w nie nie wierząc. Nie jestem piękna. Dlaczego nie mogę być piękna? Chcę być piękna.
-Nieprawda.
Odburkuję i odwracam się tyłem do niego. Zayn wzdycha cicho i przysuwa się do mnie. Jego gorące ciało napiera na mnie. Obejmuje mnie i opiera podbródek na moim ramieniu.
-Jestem facetem i chyba wiem lepiej, która kobieta jest piękna.
Trąca mnie nosem w policzek, ale nie reaguję. Ciemna strona mnie, wciąż powtarza, że to kłamstwo.
-Jestem śpiąca.
Mówię wymijająco i siadam, by móc ubrać majtki.
-Mógłbyś pożyczyć mi koszulkę, proszę?
Zayn chwilę patrzy na mnie, aż wreszcie skina głową i wstaje, po czym zagląda do dużej szafy i wyjmuje z niej t-shirt. Warto wspomnieć, że nadal jest nagi, a ja z całych sił powstrzymuję się, by nie patrzeć na jego idealne ciało.
-Pójdę wziąć prysznic.
Informuje mnie, a ja wzruszam ramionami.
-Połóż się już.
Dodaje i biorąc świeżą parę bokserek, idzie do łazienki. Wypuszczam głośno powietrze i chowam twarz w dłoniach. Czuję coś dziwnego, coś co nie potrafię określić słowami. To był ciężki dzień. Zjadłam coś innego, niż muesli, nie zwymiotowałam i uprawiałam seks z Zayn'em, a teraz u niego nocuję. To nic złego, prawda? To nic nie znaczy.
*
Gdy się budzę, nadal panuje półmrok, a jedynym światłem jest wpadający przez duże okna, blask oświetlonych ulic miasta. Spoglądam na elektroniczny zegarek, stojący na szafce nocnej. Jest 5 rano. Jestem ciasno opleciona ręką Zayn'a, którego oddech łaskocze mnie w kark. Próbuję się odwrócić, ale to niemożliwe. Po chwili udaje mi się zmienić pozycję, tak że mogę patrzeć na jego twarz, pogrążoną w błogim śnie. Jego usta układają się w lekki dzióbek i odnoszę wrażenie, że jego długie rzęsy mogą dotknąć policzków. Dwudniowy zarost zaburza jego niewinny wygląd i przypomina mi o tym, że Zayn właśnie taki jest. Dojrzały, wolny, tajemniczy i z pewnością nie jest niewinny. Całkowicie wyswobadzam się z jego objęć i po cichu wstaję. Zaczynam się ubierać, a okrutna prawda powoli do mnie dociera. To co zaszło między nami jest totalnym nieporozumieniem. To nigdy nie powinno się zdarzyć. Kończę ubieranie i idę do korytarza, by ubrać płaszcz i buty. Wychodzę cicho z mieszkania, w międzyczasie dzwoniąc po taksówkę. Gdy wychodzę na zewnątrz, rześkie i mroźne powietrze uderza we mnie, przywracając mnie do rzeczywistości. Nigdy więcej nie pozwolę, by wczorajsza sytuacja się powtórzyła i dopilnuję tego, by nasza relacja pozostała na poziomie przyjaźni. Nie potrzebuję dodatkowych problemów.
Zayn
Przebudzam się, gdy upierdliwy dźwięk budzika rozchodzi się po całym pomieszczeniu. Przysięgam, że kiedyś wyrzucę go przez okno. Przeciągam się i pocieram dłońmi twarz. Powoli przyswajam sobie wszystko. Jest piątek, wczoraj był czwartek, a jutro jest sobota. Za pół godziny muszę iść do pracy. Muszę pamiętać o zrobieniu zakupów, bo dosłownie w lodówce zostało samo światło. Wieczorem idziemy z Perrie do klubu. Pamiętać o napisaniu do Charlie.
Charlie.
Przespałem się z Charlie...
Podnoszę się jak poparzony i rozglądam się za jakimkolwiek śladem jej obecności, ale nic nie znajduję. Jedynie koszulkę, w której spała. Leży złożona na brzegu łóżka. Przeczesuję dłonią włosy i szukam pod poduszką telefonu. Kiedy wyszła i dlaczego mnie nie obudziła? Gdy znajduję komórkę, wybieram jej numer i czekam, aż odbierze. Setki pytań nurtują moje myśli. Zrobiłem coś nie tak? Skrzywdziłem ją?
-Charlie, gdzie jesteś?!
-Um, w drodze do szkoły?
Jej głos brzmi niewinnie i przypominam sobie jak jęczała, gdy raz po raz w nią wchodziłem. Wyglądała tak pięknie, dochodząc pode mną.
-Kiedy wyszłaś?
Pytam, otrząsając się ze swoich fantazji. Czy chciałaby to powtórzyć? Co ma na sobie ubrane? Czy ona zjadła w ogóle śniadanie?
-Rano.
Zbywa mnie.
-Jadłaś śniadanie?
Nie odzywa się, ale mogę usłyszeć jej oddech.
-Charlie?
Ponaglam ją.
-Um, nie zdążyłam.
Pochmurnieję.
-Obiecaj mi, że zjesz dziś lunch,
Dlaczego do cholery jasnej tak się tym przejmuję? Przecież ona nie jest dzieckiem,wie co robi...
Oczywiście, że nie wie!
-Okey.
Mamrocze, ale to mnie nie przekonuje.
-Charlotte, obiecaj mi, że zjesz.
Mówię i brzmię dosyć surowo.
-Zayn...
-Nie każ mi przyjeżdżać do twojej szkoły i wpychać ci na siłę jedzenie do gardła.
Warczę i słyszę jak wypuszcza drżący oddech.
-Obiecuję.
Rozluźniam się i przypominam sobie jej ciało. Dlaczego ona nie widzi tego jaka jest perfekcyjna?
-Muszę kończyć.
Oznajmia.
-Okey.
-Cześć.
Nie zdążę odpowiedzieć, gdy połączenie zostaje zakończone. Odsuwam telefon od ucha i patrzę na zegarek. Mam 10 minut, by się ogarnąć i iść do pracy.
_____________________________________________________
Hej, co jest? Gdzie się wszyscy podziali? :/
Hej, co jest? Gdzie się wszyscy podziali? :/
uuuu .. coraz bardziej podoba mi sie to opowiadanie chociaz wzmianka o Perrie mnie denerwuje .. Zayn i Charie a nie Zayn i Perrie. Nie mowiac ze ja tak jakby zdradza a Charlie daje nadzieje. Well, nie mg. sie doczekac kolejnego rozdzialu wiec wbijam co 5 minut majac nadzieje ze cos nowego sie pojawilo .. Uwielbiam Cie Dreamer xx
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek tu trafiłam, bo nie mam w zwyczaju czytać opowiadać o Zaynie, ale ten ff jest mi tak bliski. Czytam od godziny i kocham to całym sercem. Tak bardzo czekam na te rozdziały w których oni będą blisko, na tyle żeby mówić sobie o wszystkim i nie potrzebować nikogo innego. Czekam, na to aż będą razem. <3
OdpowiedzUsuńi czekam na kolejny rozdział. :D
Zayn jest mega opienkunczy <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;> Taki dreszczyk emocji przebiega wzdłuż kręgosłupa ; )
OdpowiedzUsuń~~LULU
Genialny
OdpowiedzUsuńUwielbiam... Czekam na next:)
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńSuper ff. Kiedy next.?
OdpowiedzUsuń